środa, 26 marca 2014

Ulubieńcy lutego i marca:)

Choć marzec jeszcze się nie skończyl chce Wam pokazać kosmetyki, które szczególnie przypadły mi do gustu ostatnimi czasy. Nie jest ich wiele, ale używałam je praktycznie codziennie i myśle, że są warte krótkiej recenzji :)
Oto i one( przepraszam za jakość, ale niestety mam dziś średnio sprzyjające warunki do robienia zdjęć):

Jeśli chodzi o kolorówkę to królowały u mnie kosmetyki marki Rimmel co mnie dziwi ponieważ firma ta nie należy do moich ulubionych, al. ma jednak w sobie te trzy perełki ;)

1. Puder Rimmel STAY MATTE- jak dla mnie produkt fantastyczny, mam go w kolorze 003 peach glow, świetnie dopasowuje się do koloru mojej cery, jest trwały, dugotrwale ją matowi. To moje kolejne opakowanie tego produktu. Według mnie jest bardzo wydajny, bo jedno opakowanie starczało mi na 3 miesiące codziennego stosowania. Jedyną jego wadą jest pudełeczko, które bardzo szybko niestety uszkadza się i puder wysypuje się. Cena: ok. 25 zł

2. Podkład Rimmel WAKE ME UP- kiedyś nienawidziłam go za błysk jaki pozostawiał na mojej twarzy, dziś jestem fanką tego rozświetlenia. Podkład kryje średnio, nadaje się do skóry suchej, nie eksponuje suchych skórek, nie zapycha skóry. Zawiera w sobie SPF 15. Mój kolor to 100 Ivory. Dość długo utrzymuje się na twarzy, dając bardzo naturalny efekt. Cena: ok. 40 zł

3. Pomadka Rimmel, seria(?) Kate, numer 102-  klasyczna różowa pomadka. Kupiłam ją przeszło 3 miesiące temu, ale jakoś nie ciągnęło mnie do jej używania. Ostatnio jednak coś się zmieniło i ... zakochałam się w tym słodkim różu (niestety nie udało mi się zrobić zdjęcia tego jak prezentuje się kolor pomadki, ale znajdziecie ją w każdej drogerii więc możecie zerknąć) Fantastycznie wygląda muśnięta błyszczykiem, utrzymuje się dość długo pod warunkiem, że nic nie jemy i nie pijemy:) Pomadka ma przyjemny zapach, ale niestety lekko wysusza moje usta. Pomimo tego jej kolor jest tak ładny, że można jej wiele wybaczyć. Cena ok. 18 zł

A teraz czas na pielęgnację:

4. Maska do włosów Kallos Argan Color Hair Mask- maski Kallos są moim odkryciem kosmetycznym ostatnich miesięcy. Tym razem skusiłam się na arganową. Hitem jest jej cena, bo za litr maski płacimy tylko ok. 10 zł, ja zwykle kupuje ją w Hebe lub przez internet. Sprawia, że moje włosy są gładkie, sypkie i wyglądają zdrowo. Nie przetłuszcza ich, dodaje im blasku , a w dodatku cudnie pachnie, dla mnie to zapach gumy balonowej, który kojarzy mi się z dzieciństwem:) Ma gęstą konsystencje przez co jest mega wydajna. Jedno opakowanie starcza mi na baaaaardzo długo.

5. Odżywka do włosow w sprayu Schauma, odbudowa i pielęgnacja do włosów suchych i zniszczonych- bardzo lubie ten produkt za to, że ułatwia rozczesywanie moich suchych i wiecznie splątanych włosów. Do tego pachnie kokosem i nadaje włosom miękkośc i delikatny blask. Zauważyłam, że po jej stosowaniu moje włosy mniej się łamią i ładnie się kręca. Cena: ok. 8 zł

6. Balsam po depilacji Joanna Sensual- produkt, który uratował moje nogi po walce z depilatorem:) moje nogi były cale w czerwonych kropeczkach, po tym balsamie skóra uspokoiła się i podrażnienia szybko zniknęły. Nadaje się tez fantastycznie po goleniu, łagodzi skóre, sprawia, że jest nawilżona i gładka. Ma subtelny, ale bardzo przyjemny zapach.Niestety ceny nie pamiętam, ale mysle, że jest to coś miedzy 8 a 12 zł.

7. Odżywczy krem do stóp Lirene- wraz z przyjściem wiosny postanowiłam bardziej zadbać o swoje stopy. Krem ten poleciła mi koleżanka i musze powiedzieć, że jest wspaniały. Dogłębnie nawilża, wygładza i pielęgnuje stopy. Dzięki zawartości mocznika zmiękcza stopy i doprowadza je do dobrego stanu po zimie, kiedy to męczyliśmy je skarpetkami i cieplymi butami:) Jedyny minus to zapach, który niestety nie należy do zbyt przyjemnych, ale działanie kremu jakoś to wynagradza. Cena: ok. 10 zł

I to już wszyscy moi ulubieńcy. Na pewno produkty te znajdą się na mojej liście do ponownego zakupu, bo  byłam z nich bardzo, ale to bardzo zadowolona. Nie jest ich wiele, ale to dlatego, że przez 2 ostatnie miesiące nie używałam wielu kosmetyków, starałam się ograniczyć do minimum, bo mam już baaardzo dużo produktów, które czekają w kolejce na zużycie.
Zapraszam do komentowania, być może Wy również macie swoje ulubione kosmetyki ostatnich miesięcy, chętnie je poznam:)

W.

2 komentarze:

  1. Też mam tę maskę Kallosa, ale jeszcze nie otwierałam :) Mam nadzieję, że u mnie sprawdzi się równie dobrze :) Powodzenia w dalszym prowadzeniu bloga!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słyszałam o niej same pozytywne opinie, więc sądze, że również Tobie się spodoba:)

      Usuń